czwartek, 21 maja 2015

Sandacz w domowej odsłonie - marynowany w oliwie, pieprzu i oliwie.

Sandacz -  ryba drapieżna z rodziny okoniowatych.... . Do złowienia w jeziorach, wyrobiskach rzek, a nawet przybrzeżnych wodach Bałtyku. Tyle mądrości encyklopedycznych wystarczy. Jeśli o kulinaria chodzi to ryba o dużych walorach smakowych. Charakteryzuje się nietłustym, białym mięsem o smakowicie delikatnej konsystencji. Słowem - przysmak po prostu. Na blogu po raz pierwszy - w mojej kuchni rzadko gości ze względu na swoją wysoka cenę. Tym razem po konsultacjach z Mężem - piątkowy obiad był fest: smażony sandacz marynowany w oliwie, pieprzu i cytrynie.
Myśl o naturalnej smakowitości ryby powstrzymała nas od zbędnych kombinacji.


Składniki:
  • ok 40 dag świeżych płatów sandacza
  • sok z 1/2 cytryny
  • świeżo mielony pieprz czarny
  • 1 łyżeczka oliwy z oliwek
  • sól
  • mąka + łyżka bułki tartej do obtoczenia ryby
  • olej do smażenia
Przygotowanie:
Opłukaną i osuszona rybę oprószamy solidnie pieprzem i marynujemy przez ok 30 minut w oliwie wymieszanej z sokiem z cytryny. Po tym czasie płaty odsączamy z marynaty (może być przy użyciu ręcznika papierowego). Porcje ryby równomiernie obsypujemy solą. Obtaczamy w mące wymieszanej z małą ilością bułki tartej.
Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju - dosłownie po kilka minut z każdej strony.

Podajemy w ulubionym towarzystwie. U nas tym razem: pieczone talarki ziemniaczane i "na prędce" przygotowany sos chrzanowy.
Sandacz pyszny. Ma tak dobre mięso, że chyba jedynie przypalenie jest w stanie go popsuć

Mi sandacz zawsze będzie się kojarzył z wagarami spędzonymi wraz z Mężem na stawach hodowlanych w Gostomi. Ja uciekłam ze studiów, Mąż - wtedy jeszcze nie-Mąż, z pracy. Pieniędzy ledwo na benzynę i coś do picia, padająca mżawka, zieleń i rechoczące żaby w koło.... A tu branie. Kilkuminutowa walka i jest .... piękny, ok. 2 kg sandacz. Duma z połowu wielka. Ale co? Kieszenie puste. Krótkie pożegnanie z rybką i siup do wody, co by sił nie traciła.
Obeszliśmy się smakiem i ze względu na nasilające się opady zakończyliśmy naszą "potajemną" schadzkę :)

1 komentarz:

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany