piątek, 21 kwietnia 2023

Nalewka z sosny. Do domowej apteczki na kolejny sezon infekcji.

Nie wiem jak Wam, ale mi oraz moim najbliższym nalewka z sosny lub w wersji bezalkoholowej -syrop z pędów sosny nie raz uratowały zdrowie. Kiedyś produkcją tych domowych skarbów natury zajmowal się śp. mój Teść. W zeszłym roku moja Mama spróbowała zmierzyć się z tematem. Najważniejsze dla produkcji jest to  gdzie, jak i kiedy pozyskamy produkt. Pędy sosny najlepiej zbierać na przełomie kwietnia i maja. Później zbierane pędy stają się mniej soczyste, i stwardniałe.  Muszą to być jasnozielone przyrosty z brązową, lepką łupinką. Przycinamy je sekatorem albo bardzo ostrym nożem. Oczywiście najlepiej w miejscach oddalonych od dużych miast, dróg czy terenów przemysłowych.



piątek, 31 marca 2023

Kajmaczek. Biszkoptowy przekładaniec na Wielkanoc i nie tylko

Zbliżają się Święta. Kolejna Wielkanoc za pasem. Czas odświeżyć dom. Wyciągnąć przepisy i zaplanować menu. W dzisiejszych czasach warto zwrócić uwagę na finansowy aspekt tych przygotowań. Biorąc pod uwagę galopujące ceny, wyższe z dnia na dzień warto nie przekombinować z ilością planowanych przysmaków. To propozycja warta zapisania. Można się zasłodzić nawet małą porcją tego ciasta. A przy okazji jest bardzo smaczne  Ponadto jest dość proste w wykonaniu. 


środa, 29 marca 2023

Orientalny bigos wegański. Aromatyczna kapusta bez grama mięsa.

Wielki Post powoli dobiega końca. Już myślimy  o świątecznych smakołykach. Tymczasem oto propozycja,  która powinna zainteresować nie tylko osoby, które ograniczają świadomie spożycie mięsa, ale właśnie przede wszystkich tych, którzy od mięsa nie stronią. Jest to przepyszna alternatywa tradycyjnego bigosu. Sprawdzi się jako dodatek do tradycyjnych potraw, ale i jako samodzielne danie. Pełnia smaku bez grama mięsa.  Mniam


czwartek, 26 stycznia 2023

Domowe sushi. Mniam

Witam... się i Was. Znowu długo mnie tu nie było. Czas mija nieubłaganie, a przepisy czekają i ochodzą w zapomnienie. Tak to jest że coraz ciężej wygospodarować ten czas na celebrację gotowania. Tygodnie mijają jeden za drugim. A weekendy... niczym pstryknięcie palcem. Wiem, że nie jestem na bieżąco z dopieszczaniem tego swoistego pamiętnika mojej kuchni, ale tak widać musi być narazie.  Wpadam, zostawiam inspirację do zrobienia domowego sushi i wypadam znowu w niebyt życia rzeczywistego.