sobota, 16 sierpnia 2014

200 tysięcy odsłon minęło...

i chwila relaksu w miejskim stylu ;)



Dawno mnie tu nie było. Czas goni jak szalony. Mój czas skurczył się jakoś na tyle, że na blogosferę go czasem braknie. Po fali upałów powiało na dworze jesienią. Wieczory już niestety zauważalnie dłuższe i nie takie parne i aromatyczne jak te lipcowe. Jedyne co w związku z tym dobre to to, że w domu w końca jest czym oddychać. Z większą chęcią można też zajrzeć do kuchni i oddać się kucharzeniu. Tym bardziej, że długi weekend w trakcie. Drugi miesiąc pracy ucieka powoli. Babcia dochodzi do siebie po operacji. Kochana Twardzielka, tfu, tfu. A Syn za dwa tygodnie ruszy na podbój przedszkola.... Oj, mija ten czas, mija - pędzi gdzieś jak szalony.
Zaglądam do Kuchni po mojemu, a tu 200 tysięcy odsłon pękło ;) Fajnie, miło, aż wzruszyć się można. Pomyśleć, że niewiele ponad rok temu pierwszy przepis poszedł w świat na łamach cytrynowo-malinowego bloga. Wiele się od tamtej pory wydarzyło, wiele zmieniło. Od niedawna czasu na pisanie dużo mniej - ale jak już siądę i zaczynam pisać to wszystko się zatrzymuje na chwilę, tak samo jak przy gotowaniu - to pozostaje niezmienne mimo innych zmian.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany