Ciasto
- 500 gram mąki pszennej
- 1 opakowanie drożdży w proszku
- letnia woda do wyrobienia ciasta (100-200 ml)
- płaska łyżeczka soli
- łyżka oleju
- szczypta pieprzu
- szczypta ziół prowansalskich
Sos pomidorowy do ciasta
- 3-4 łyżki koncentratu pomidorowego
- szczypta ziół prowansalskich
- solidna szczypta pieprzu (niweluje kwaskowatość koncentratu)
- szczypta cukru
- odrobina oliwy z oliwek
- łyżka sosu słodkiego chili
Dodatki
- 600 gram sera żółtego Edam (dobrze się topi)
- 1 niewielka cebula
- 1/2 małej papryki żółtej
- 1/2 małej papryki czerwonej
- mięso mielone smażone w przyprawie tureckiej (smak gyros)
- kilka plasterków chudej szynki/polędwicy
- 2 niewielkie ogórki kiszone
- kawałek chudej, cienkiej kiełbasy (u nas jałowcowa)
- 2-3 plastry ananasa z zalewy
- zioła prowansalskie
- bazylia chili mielone
Jako, że nie pierwszy raz opisuję pizzowe ucztowanie nie chcę się powtarzać i zaśmiecać cyber - przestrzeni. Tu znajdziesz sposób na przygotowanie ciasta.
Pastę pomidorową do posmarowania ciasta przyrządzamy poprzez utarcie wszystkich składników z koncentratem pomidorowym. Sos słodki chili idealnie komponuje się z koncentratem pomidorowym. Przed smarowaniem ciasto nakłuwamy widelcem bądź wykałaczką.
Dodatki szykujemy wedle własnych preferencji. My trzemy i siekamy wszystko w kostkę bądź plasterki. Robimy też własny sos czosnkowy
Konfiguracja dodatków:
- nasza tradycyjna pizza wiejska - ogórek kiszony, cebula, kiełbasa, odrobina chili mielonego, zioła prowansalskie
- pizza Gyros - mięso mielone, papryka żółta, papryka czerwona, cebula, chili
- pizza hawajska - posiekana polędwica, kawałki ananasa z syropu (nie zakupiliśmy świeżego niestety), bazylia, zioła prowansalskie.
Muszę przyznać, że pizza to specjalność mojego Męża. Zarówno w produkcji jak i w jedzeniu ;) Tym razem - jak i w sumie zawsze kiedy razem ją przyrządzamy moja rola ogranicza się do wyrobienia ciasta i pozmywania połowy "garów" (niestety). Pizza hawajska to po prostu poezja - połączenie, sera, pasty pomidorowej, ziół i szynki z nutą słodyczy ananasa.... mniam! To była prawdziwa uczta. Na dwa dni nawet. I zdania nie zmienię - pizza domowej produkcji jest o niebo lepsza niż ta zamawiana. Jedyną przewagą tej kupnej jest to, że nie ma przy niej pracy i zmywania. Ale czy warto ulec lenistwu?
Pizza chyba nigdy się nie znudzi, pysznie u Ciebie.
OdpowiedzUsuńDobra pizza i domowa zawsze jest dobrym pomysłem ;)
OdpowiedzUsuń