piątek, 10 czerwca 2016

Duszony ozór wołowy. Obiad rodzinny z wieloletnia tradycją.

Myślę, ze nie każdy z Was jadł to danie i myślę, że nie każdy by chciał po usłyszeniu samej nazwy. Ja jednak pochodzę z rodziny, w której danie to cieszyło się i cieszy gronem amatorów, do których należę również ja. Sama jeszcze nigdy nie przyrządzałam ozora jednak jeden z weekendów spędzonych u Mamy dał mi okazje wrócić do jednego ze smaków dzieciństwa. Ciekawe co Wy na to:



Składniki:
  • 1 duży ozór wołowy
  • 1 cebula 
  • sól, pieprz
  • grzybek suszony
  • mąka 
  • woda
Przygotowanie:
Ozora opalamy i ściągamy z niego skórę (pamiętam ten zapach z dzieciństwa). Płuczemy, kroimy w plastry grubości ok 1 cm. Obtaczamy w mące. Obsmażamy na rozgrzanym tłuszczu. Podczas smażenia  solimy i pieprzymy z obu stron. Obsmażone mięso przekładamy do gotującej wody. Dodajemy pokrojoną w kostkę, zeszkloną cebulę. Dodajemy namoczonego grzybka do smaku. Dusimy do miękkości na wolnym ogniu. Zagęszczamy sos mąką żytnią bądź redukujemy go na tyle by zgęstniał uważając by nie przypalić.

Ważne jest by nie była to stara wołowina. Ozory cielęce to już rarytas.
Podajemy z kaszą gryczaną bądź jęczmienną i ogórkiem kiszonym lub buraczkami. Klasyka Babcino - Mamowej kuchni mojego dzieciństwa. Na zawsze będzie mi się kojarzyć z tymi dwoma najukochańszymi Babkami. Jeśli jesteście ciekawi rozpływającej się w ustach konsystencji wołowego jęzora i nie boicie się już samej nazwy tego dania - polecam ;)

4 komentarze:

  1. w życiu ozorków nie jadłam,nawet nie umiem sobie wyobrazić jak smakują

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mięso jest mięciutkie i delikatne - pod warunkiem, że nie pochodzi ze starego zwierzęcia. Ma łagodny, lekko mdławy smak dlatego ważne jest by je dobrze przyprawić oraz zadbać o naturalne wzmacniacze smaku na talerzu

      Usuń
  2. Takiego sposobu nie znałam, ale chętnie wypróbuję. Odziedziczyłam po mamie przepis na duszonego (ale bez obsmażania) w sosie chrzanowym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) a ja z kolei w sosie chrzanowym nigdy nie jadłam, ale całkiem chętnie bym spróbowała :) Pozdrawiam

      Usuń

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany