- kawałek fileta łososia bez skóry (nigdy go nie ważyłam)
- 2 plasterki cytryny
- łyżka posiekanego kopru
- szczypta soli i pieprzu
- łyżka masła
Umytą rybę lekko solimy i obsypujemy pieprzem. Odstawiamy do lodówki na godzinkę lub dwie. Następnie układamy ją w małym naczyniu żaroodpornym na plasterku cytryny. Posypujemy łososia koprem i przykrywamy drugim plasterkiem cytryny.
Na koniec obkładamy masłem:
Pieczemy pod przykryciem (ja używam w tym celu foli aluminiowej) przez ok. 20 min w temperaturze 170-180 stopni wykorzystując pieczenie tradycyjne z termoobiegiem.
Tak przyrządzoną rybkę serwuję dziecku z różnymi dodatkami, np. puree ziemniaczano - pietruszkowym ze szpinakiem. Dziś były to leniwe Babci Hani z miksowanymi, gotowanymi warzywami (marchew, pietruszka, kalarepa).
Dzisiejszy obiad Maksia w pełnej okazałości |
za łososiem wprost przepadam! jeszcze skropiony kwaśną cytrynką...mmm! niebo w gębie:)!
OdpowiedzUsuń