Składniki (dla 4 osób):
- niewielka pierś z kurczaka
- 5 połówek brzoskwiń z zalewy
- 5 plastrów ananasa z zalewy
- 4 łyżeczki konfitury z żurawiny lub borówki leśnej
- 1/2 butelki sosu egzotycznego Heinz
- olej do smażenia (mała ilość)
- sól, pieprz
- po ok. 50 ml zalewy z brzoskwiń i ananasa
Umytą pierś z kurczaka podzielić na kotlety. Mięso zbić delikatnie. Posolone i oprószone pieprzem kładziemy na rozgrzany tłuszcz. Na każdym kotlecie kładziemy plaster ananasa. W "dziurkę" nakładamy po łyżeczce wytrawnej konfitury. Przykrywamy połówkami brzoskwini. Podlewamy sosem. Kroimy do niego po trochu owoców i podlewamy odrobiną syropów. Dusimy pod przykryciem do miękkości mięsa - bez jego odwracania.
To Mama pierwsza zaserwowała to danie mi i moim przyjaciółkom - na moje osiemnaste urodziny. Kiedy to było? Nie pamiętam ;) ale pamiętam, że wszystkie zajadałyśmy się wtedy ze smakiem. Później nauczyła mnie je robić. Przypomniałam sobie ten przepis i dzięki temu udało mi się sprawić jej przyjemność, po długiej rozłące i podróży. U mnie tym razem zabrakło plastrów ananasa - okazało się, że zakupiłam już pokrojonego. Wpłynęło to oczywiście jedynie na estetykę podania dania ;) Najlepiej komponuje się ono z ryżem. Pyszności. Sycące. Słodkie, ale wyraziste. Zasmakuje dziecku, osobie starszej, ukochanej kobiecie ;) Każdemu kto nie ma nic przeciwko mięsu przyrządzanemu na słodko. Sos egzotyczny jest lekko pikantny, więc zapewniam, że danie nie jest mdłe. Polecam. Mama była wniebowzięta. Mój Syncio i Babcia również ;)
Szkoda, że dziś, w Dniu Mamy, nie mam możliwości ugościć Ją czymś równie pysznym. Kolejny przepis, który zgłaszam do konkursu PizzaPortal.pl "Mama to potrafi". Zapraszam do wypróbowania i głosowania na stronie www.comfortfood.pl
Muszę przyznać że z takim połączeniem składników spotykam się nie często. Często jednak stosuje do mięsa drobiowego gomarowską żurawinę w słoiczku. Muszę spróbować połączenie brzoskwini i ananasa w tej potrawie, o sosie nie wspominając. Lubię eksperymentować w kuchni, także jeszcze się odezwę... :)
OdpowiedzUsuń