środa, 18 grudnia 2024

Wigilijny kompot i magia świąt, czyli jak śliwka w kompot.

Rzadko tu bywam ale warto wpaść choć na chwilę by złożyć Wam życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia...ale o tym na koniec. Zacznijmy od magii świąt, kompotu wigilijnego i corocznej gonitwy świątecznej...

Nie wiem jak Wy ale ja coraz mniej lubię ten czas. I mam wrażenie że z upływem lat jego magia zanika... Zanika ona wprost proporcjonalnie z moim wiekiem i ilością obowiązków oraz problemów, których również jest z upływem lat coraz więcej... Takie są moje odczucia. 

Mimo to, jak co roku jak 🐎 z klapkami na oczach zapierniczam mówiąc kolokwialnie i staje na rzęsach żeby było fajnie. Myślę, że nie tylko ja mam takie odczucia...

Ale żeby było troszkę bardziej optymistycznie wróćmy do tematu kompotu. To smak jeden jedyny w swoim rodzaju. To właśnie magia świąt w namacalnej postaci. Pewnie w każdym domu smakuje inaczej. Dla mnie najlepszy jest kompot mojej Mamy...po obfitej wigilijnej kolacji najlepszy napój czy deser na świecie. 

Pewnie każdy ma swą recepturę i tajne składniki czy myki jego przyrządzania. U nas liczy się pełnia smaku nawet kosztem klarowności. 

Składniki:

Kompot przygotowujemy metodą na oko. Muszą  znaleźć się w nim suszone owoce i przyprawy korzenne. 

  • 20-30 dag suszonych jabłek
  • 20-30 dag suszonej śliwki
  • 20 dag suszonej gruszki
  • 20 dag suszonej moreli
  • 20-30 dag mixu daktyli i fig suszonych 
  • 10-20 dag suszonej żurawiny 
  • 10-20 dag wędzonych owoców - gruszka lub śliwka
  • Skórka z jednej cytryny 
  • Przyprawy: goździki wg uznania 1 laska cynamonu, 1 gwiazdka anyżu, ewentualnie ziarna kardamonu wg uznania
  • Cukier lub/i miód wg uznania 
Podane ilości są na oko. Każdy musi znaleźć własną proporcję. U nas odnośnikiem jest garnek w którym zawsze gotujemy kompot. A jak go gotujemy?
Przygotowanie:
Owoce myjemy dokładnie pod bieżącą wodą. Następnie namaczamy je w filtrowanej wodzie na noc. W tej wodzie gotujemy owoce do miękkości (ale najlepiej tak żeby się nie rozpadały), a pod koniec gotowania dodajemy przyprawy i obraną skórkę z dobrej jakościowo cytryny. Klarowność i kolor wywaru powinna nam zapewnić żurawina oraz porządne wypłukanie owoców. Przy ich zakupie warto zwrócić uwagę na źródło, świeżość, kolor i zapach. Kompot słodzimy po przestudzeniu i naciągnięciu, wtedy mniejsze ryzyko przesadzenia. U nas zawsze jest to cukier ale niektórzy dodają miód. Gdyby kompot był za mdły troszkę z soku z cytryny pomoże. 
Dla mnie jest to smak magiczny i niepowtarzalny. Nie wszyscy są amatorami tego napoju, ja zdecydowanie JESTEM. 


...te święta mimo, że wcale nie mam na nie ochoty są dla mnie bardzo ważne. Bo z moją najukochańszą na świecie Mamusią, dzięki której znam magię, smak i zapach świąt, których pokolenie moje i mojego dziecka już nie odtworzy, a może nawet nie zrozumie... dlatego postaram się nabrać dystansu do wszystkiego...poza byciem RAZEM. 

Życzę wszystkim, którzy trafią na ten wpis żeby magia Świąt Bożego Narodzenia pozostała w ich sercach na zawsze, nie została zagłuszona codziennością i gonitwą za idealnymi prezentami, potrawami, strojami. Bądźcie ze sobą w zdrowiu oraz pozostańcie sobą w te szalone i wymagające dni


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany