Wiedzieliście o tym, że 25 listopada obchodzimy Święto Pluszowego Misia i to podobno już od 2002 roku? Ja się dowiedziałam w zeszły czwartek - dzięki akcji w przedszkolu, do którego chodzi (jak tylko nie choruje) mój Syncio. Wiem, że to nie ma nic wspólnego z kulinariami, ale czy blog o gotowaniu musi być tylko o gotowaniu? Otóż dziś będzie o domowym szyciu dla odmiany, ponieważ jestem z nas tak dumna, że nie mogę się nie pochwalić naszym domowym Misiem, który powstał w ten weekend.
Jak takiego wyczarować? Oto przepis:
wtorek, 24 listopada 2015
piątek, 20 listopada 2015
Na obiad: wołowe domowe mielone kotlety z piekarnika, czyly talerz prawie hamburgerów o wielu zastosowaniach
Przedstawiam propozycje na domowy obiad idealny - łatwo się robi, można zrobić na zapas i podać na wiele sposobów ;) Generalnie coś dla gospodyń co raz mają fazę na gotowanie, a raz nie ;). Mielone kotlety wołowe, bo o nich mowa, mogą zapełnić Twoje menu na nawet trzy dni i to bez nudy na talerzu.
piątek, 13 listopada 2015
Pierś na maśle w sosie śmietanowo - koperkowym podane z białym puree
Oto delikatna kompozycja obiadowa. Łagodna w smaku, stonowana. Przede wszystkim domowa i smakowita. Niby nic specjalnego, a na pewno nie wykwintnego - a jednak gorąco polecam ;) :
czwartek, 12 listopada 2015
Golonka w warzywach gotowana, czyli klasyka na męski obiad - dla Teścia.
Nareszcie przyszedł czas by zmierzyć się z tym klasycznym i jakże męskim jadłem. Okazją do tego stał się wyjazd Teściowej. Aby sprawić trochę przyjemności Teściowi, który został w domu - postanowiłam przygotować to danie na sobotni obiad. Sama nie wpadłabym pewnie na ten pomysł, ale Mąż zna gusta swojego Taty, więc wybór się dokonał.
Przygotowanie dania poprzedził oczywiście research receptur. Padło na przepis z bloga CZARY -GARY W KUCHNI. Wydał mi się tak naturalnie pyszny, że przestałam szukać dalej.
Zakupy zostały poczynione, a w sobotę rano przystąpiłam do działania:
Przygotowanie dania poprzedził oczywiście research receptur. Padło na przepis z bloga CZARY -GARY W KUCHNI. Wydał mi się tak naturalnie pyszny, że przestałam szukać dalej.
Zakupy zostały poczynione, a w sobotę rano przystąpiłam do działania:
piątek, 6 listopada 2015
Sałatka z pomelo i kurczakiem. Na kolację bez chleba. Kolorowo i sycąco. Po prostu pycha
Idąc za ciosem, póki jest chwila.... ;) przedstawiam przepis na szybką sałatkę. Kolorowa; lekka a zarazem sycąca: aromatyczna. Pyszna. A pomysł na nią zrodził się tylko dlatego, że zakupiliśmy "za suche" pomelo, które trzeba było wykorzystać. Pomelo zakupione na promocji okazało się być zbyt wcześnie zerwane. Przez co ani trochę nie było soczyste i niezbyt słodkie - do bezpośredniego spożycia - nic specjalnego. A w sałatce? Skomponowało się bosko po prostu...
wtorek, 3 listopada 2015
Curry krem z dyni z lubczykiem. Z domowego ogródka i wcale nie na Halloween
Oto powracam po kolejnych dwóch tygodniach "ciszy w eterze" ;) A oto moja wersja kremu z dyni. Powstała z połączenia dwóch przepisów: mojej Mamy oraz koleżanki z pracy Ewy.
Okazję do samodzielnego ugotowania dyniówki miałam dzięki Mamie, której dynie w tym roku dopisały czy tam obrodziły ;). Jedną z nich przywiozłam dziewczynkom z mojego działu. Udało nam się podzielić dyńkę tak, że i dla mnie kawałek został. Ponieważ u mnie w domu nie ma amatorów dyni poza mną - wiedziałam, że gotuję tylko dla siebie. Chciałam uzyskać smak podobny, do kremu którymś kiedyś uraczyła nas wspominana już Ewa. Co z tego wyszło?
Okazję do samodzielnego ugotowania dyniówki miałam dzięki Mamie, której dynie w tym roku dopisały czy tam obrodziły ;). Jedną z nich przywiozłam dziewczynkom z mojego działu. Udało nam się podzielić dyńkę tak, że i dla mnie kawałek został. Ponieważ u mnie w domu nie ma amatorów dyni poza mną - wiedziałam, że gotuję tylko dla siebie. Chciałam uzyskać smak podobny, do kremu którymś kiedyś uraczyła nas wspominana już Ewa. Co z tego wyszło?
Subskrybuj:
Posty (Atom)