Składniki:
- 2 udka kurczaka
- 1 żółta papryka
- 1 marchew
- 2 małe pomidory
- sól, pieprz kolorowy
- papryka słodka
- szafran mielony i w nitkach
- szczypta chili
- suszona mięta
Umyte udka nasoliłam, obsypałam utartym w moździerzu kolorowym pieprzem. Po jakimś czasie natarłam szczyptą szafranu i oprószyłam obficie słodką papryką. Obłożyłam cząstkami zółtej papryki. Na koniec posypałam szczyptą suszonej mięty. Oczywiście nie wytrzymałam i użyłam też szczyptę chili, mimo, że kurczak był przewidziany również dla młodocianego Syncia (a co tam niech poznaje różne smaki).
Tak przyprawiony kurczak całą noc spędził w lodówce. Następnego dnia pokroiłam marchew oraz pomidory na cząstki. Warzywa wrzuciłam do rękawa do pieczenia, a na nich ułożyłam udka. Podlałam odrobiną wody. Zawiązałam z obu stron "w cukierka".
Kurczak piekł się ok godzinę w temp. 180 stopni. Później, tuż przed podaniem obiadu dopiekłam udka w naczyniu żaroodpornym bez przykrycia. Podałam z ryżem. Następnego dnia na udko załapał się również Mąż. Jemu zaserwowałam z Mamowymi kopytkami.
Pyszota. Danie kolorowe, pełne aromatu końca lata. Szafran (prawdziwy - mam nadzieję) nadał potrawie piękną barwę, a także fajnie podkreślił smak mięsa kurczaka. Póki sezon na warzywa w pełni, z pewnością jeszcze przygotuję w ten sposób kurczaka.
Dzień dobry, jestem zainteresowana współpracą z Pani blogiem, proszę o kontakt:) wspolpraca@armadeo.pl
OdpowiedzUsuńWitam, wysłałam już maila w tej sprawie na podany adres.
OdpowiedzUsuńSzafran to cudowny dodatek do dań. Uwielbiam jego kolor i smak :)
OdpowiedzUsuń