Składniki (na 12-15 sztuk):
- 2 szklanki mąki pszennej
- 2/3 szklanki cukru pudru (użyj 1/2 szklanki)
- 1/2 opakowania śmietany 12% (lepiej użyj jogurtu naturalnego)
- 1/2 kostki masła
- 2 jajka
- 1 opakowanie budyniu waniliowego
- 400 ml mleka
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżeczki cukru waniliowego
- 1/4 łyżeczki sody
- 1/4 łyżeczki soli
Masło należy rozpuścić i wystudzić. Budyń przygotować wg instrukcji na opakowaniu (ja dodałam mniej mleka). Mokre składniki zmieszałam ze sobą. Dolałam do wymieszanych suchych składników i połączyłam w jedną masę. Plan był taki, że babeczki miały mieć w środku budyń. Niestety okazało się to niemożliwe z powodu najbardziej badziewnych foremek na babeczki jakie widziałam. Zostały zrobione chyba z jakiegoś marnego substytutu papieru. Masakra. Tak cienkiego w sensie dosłownym wykonania jeszcze nie widziałam. Nic a nic nie chciały trzymać masy babeczkowej w ryzach. A co dopiero nadzienia budyniowego. Aby nie stracić budyniowej koncepcji niecałą połowę budyniu wymieszałam z ciastem babeczkowym i wyłożyłam do foremek. Piekłam niecałe 30 minut w temperaturze 185 stopni.
W smaku babeczko - bułeczki są pyszne, ale o formie muffinkowej musiałam zapomnieć, a formę babeczkową udało się uzyskać jedynie w kilku sztukach. Nic tylko iść i rzucić pani sprzedawczyni w twarz te foremki... Oczywiście daruję sobie, ale fakt jest taki, że te foremki popsuły mój misterny plan. Tak samo jak w gruzach legł plan wyjazdu do Mamy :(
Jedyne co dobre, to, że słodkości zje się i tak, bo w smaku niczego sobie ;) Wskazówki w nawiasie wynikają z tego, że babeczki miały być nadziane budyniem, a nie budyniowe. Jeśli zdecydujesz się dodać budyń do ciasta, należy zmniejszyć ilość cukru i zrezygnować ze śmietany.
Zapomniałam o sprawie najważniejszej. Inspiracją dla moich bułeczkowych babeczek był przepis, który znalazłam pod tym adresem.
mam w zachowanku budyń śmietankowy więc zrobię sobie dzisiaj według przepisu - dzięki :)
OdpowiedzUsuńskorzystałem z twojego przepisu i w moim profilu wstawiłem podziękowania oraz zdjęcia babeczek które wykonałem według twojego przepisu - bardzo dziękuje i na pewno skorzystam z innych :)
OdpowiedzUsuńTakie babeczko-bułeczki też fajne :)
OdpowiedzUsuńTego typu foremki czyli najzwyklejsze papilotki nigdy nie utrzymają formy mufinek. Do pieczenia bez blaszki są specjalne usztywniane papilotki, a te zwykłe nadają się jedynie aby wyłożyć nimi gniazdka w metalowych formach, żeby potem łatwiej wyjąć upieczone babeczki.
Już wszystko w tej sprawie wiem - z autopsji ;) Mimo to i tak twierdzę, że papilotki które zakupiłam tym razem, są wyjątkowo marne.
OdpowiedzUsuńNo tak czasem niestety bywa, szczególnie że papilotki często pakowane są w taki sposób że nie można sprawdzić jakiej są jakości.
UsuńNiedawno kupiłam pojedyncze foremki silikonowe do muffinek, chciałam oddać komuś swoją metalową bo zajmuje sporo miejsca w szafce i w ogóle miałam kiedyś plan żeby stopniowo powymieniać wszystkie formy na silikonowe :)
Niby wydawało się że te foremki są na tyle konkretne że powinny formę trzymać, a tu niespodzianka :) Muffinki z nich wyszły całkiem płaskie :)
i mnie się parę razy trafiło kupić bubel dlatego przerzuciłem się na foremki sylikonowe chociaż pierwszy zakup również nie należał do najszczęśliwszych. Po dwóch użyciach wylądowały w koszu. Tak to już jest niestety :(
UsuńI muffin ci stanno sempre bene.. e poi a dieta ci si rimette da domani!!! I tuoi con panna devono essere molto soffici.. baci :-)
OdpowiedzUsuńA i tak super wyszły :D Ja miłośniczka babeczek/muffinek itp. Skusiłabym się :D Mniam. Mniam
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie polecam silikonowe foremki ;) Mi udało się zakupić całkiem przyzwoite za pierwszym razem :)
Uwielbiam muffinki;)
OdpowiedzUsuń