piątek, 18 października 2013

Bigos imieninowy dla Męża według przepisu mojej Mamy.

Z okazji moich wczorajszych imienin postanowiłam opisać w końcu bigos, który przyrządziłam na imieninowe życzenie Męża. Było to już jakiś czas temu bo 29.09, ale w końcu się zebrałam by opisać moje starcie z kultowym, staropolskim daniem. Szczerze mówiąc do tej pory nie miałam wielkiej chęci zmierzyć się z z jego przygotowaniem. Może dlatego, że wydawało mi się niezwykle skomplikowane i wymagające magii. W pamięci mam jak przyrządza go moja Mama - zawsze w wielkim garze, zawsze przez kilka dni. Zawsze próbuje i ulepsza aż powstaje bigos idealny. Jak i po co mierzyć się z ideałem? W końcu znalazł się dobry powód. Zapytałam Męża co by chciał, żebym ugotowała mu z okazji imienin. Padło hasło: bigos.
Złapałam oczywiście za telefon. Skonsultowałam listę zakupów z Mamą i następnego dnia rano wybraliśmy się naszą trzyosobową rodzinką na targ. Listy oczywiście z domu nie wzięłam, więc "na czuja" zakupiliśmy co potrzeba, a Syncio przy okazji najadł się winogron skubiąc to tu, to tam ;). Po długich poszukiwaniach udało nam się zdobyć kiełbasę jałowcową, a sam jałowiec "ukradliśmy" Teściom. Na targu zapomnieliśmy, a w normalnych sklepach totalny brak tej przyprawy. Pozostało już tylko wziąć się do garów. Oto przepis na bigos wg mojej Mamy:

Składniki:
  • ok. 1,2 kg kiszonej kapusty
  • ok. 1/2 kg kapusty białej
  • 1/2 kg wołowiny (ja użyłam mięsa z łaty)
  • ok kg kości wieprzowych
  • małe pętko kiełbasy jałowcowej
  • małe pętko kiełbasy biebrzańskiej (chuda, podsuszana)
  • ok 20 dag wędzonki
  • garść grzybów suszonych
  • 1 świeży prawdziwek
  • 3-4 średnie cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • sól
  • pieprz w ziarnach (10-15 sztuk)
  • ziele angielskie (dwa ziarna)
  • 2 liście laurowe
  • 2 owoce jałowca
  • 1 suszona śliwka
  • 1/2 łyżeczki przecieru pomidorowego
  • szczypta kminku w całości
  • 2-3 łyżki oleju roślinnego
Przygotowanie:
Kapustę kiszoną pocięłam na drobno. Kapustę białą, pozbawioną głąba i opłukaną poszatkowałam. Dodałam do niej jedną posiekaną cebulę, posoliłam i odstawiłam na jakiś czas by złagodniała w smaku. W odpowiedniej wielkości garnku zagotowałam umyte kości wieprzowe. Zebrałam szumowinę. Do tak powstałego wywaru wrzuciłam kapustę białą, świeżego borowika i wymoczone w gorącej wodzie suszone grzyby wraz z zielem i listkiem. W drugim garnku zagotowałam kapustę kiszoną z pieprzem, kminkiem i posiekanym czosnkiem. Dodałam do niej osoloną i popieprzoną wołowinę przysmażoną w plastrach na posiekanej cebuli. Gdy kapusta biała była już miękka przełożyłam ją wraz z kośćmi i grzybami do kapusty kiszonej. Pogotowałam jeszcze ok 40 minut i wyłączyłam. Następnego dnia znów zagotowałam bigos. Wyjęłam kości i obrałam z mięsa, a plastry wołowiny pokroiłam na drobne kawałki i wrzuciłam wraz z mięsem wieprzowym z powrotem do gara. Dodałam jałowiec. Kiełbasę i wędzonkę pokroiłam w kostkę i przysmażyłam na kolejnej cebuli. Dodałam trochę przecieru pomidorowego, wymieszałam i wrzuciłam do kapusty. Z braku śliwki wędzonej dodałam suszoną. Pogotowała się do miękkości i ją wyjęłam, by bigos nie był za słodki. Bigos gotował się jeszcze z godzinkę. Następnego dnia podany został do obiadu, i następnego dnia i jeszcze następnego ;)








Muszę przyznać, że smakował mi ten mój bigos. Wyczułam w nim smak tego "mamowego", a to oznacza sukces. Mężowi, któremu był dedykowany też bardzo smakował. Jedyne co źle to, że tak szybko się skończył. Z pewnością niedługo znów przyrządzę. Z tym, że następnym razem trzeba podwoić porcję kapusty i będzie gar 10 litrowy ;) Coś się zamrozi czy zawekuje i na jakiś czas z głowy ;)
A jeśli chodzi o moje imieniny to Mąż zapewnił mi fantastyczny dzień bez gotowania, ale z dobrym jedzeniem i nie tylko ;) Czasem fajnie jest być nakarmionym ;) A grunt to spędzić razem czas. Buziaczki Kochanie

3 komentarze:

  1. ile rodzin tyle przepisów na bigos :D
    Ale super, że wzięłaś się za robienie mamowego-to nie lada sztuka! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Smakowicie wygląda ten bigos. U mnie dodaje się więcej koncentratu jest intensywniej czerwony. :D Aż mi się zachciało takiego bigosu :O

    OdpowiedzUsuń
  3. Bigosu dawno nie jadłam i chyba czas najwyższy zrobić.

    OdpowiedzUsuń

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany