Targ Śniadaniowy to idealna okazja do spróbowania zarówno dań regionalnych, tradycyjnych dla Polski jak i przysmaków nowatorskich, z różnych stron świata. W ubiegły weekend padło hasło ze strony Mateusza: śniadanie pod chmurką.
Tak atrakcyjnie brzmiącej propozycji nawet ulubiona jajecznica nie przebiła. Wybraliśmy się na Żoliborz skoro świt, tzn. po 9 ;) Gdy dotarliśmy na miejsce było jeszcze niewiele osób - pewnie ze względu na zmienną pogodę. Kolorowe straganiki z różnorodnymi produktami, szereg ław przystrojonych w ogrodowe obrusy oraz relaksująca muzyka i bogata paleta zapachów uderzających w nozdrza. Wszystko to sprawia, że szybciutko oderwiesz się od rzeczywistości i przeniesiesz w świat jedzenia.
Mateusz, który już nie pierwszy raz odwiedzał ten przybytek, czuł się swobodnie i wiedział doskonale co będzie jadł. My - nieobyci w temacie - byliśmy troszkę w szoku i po pierwszej rundce zapoznawczej dalej nie wiedzieliśmy co zjeść. Po długim okresie niezdecydowania końcu usidliły nas zapachy dochodzące ze stanowiska opatrzonego flagą Meksyku. Jako, że sami lubimy produkować tortillki różnego rodzaju, postanowiliśmy spróbować Burritos z wołowiną w oryginale. Stoisko

awokado. Potwierdziło się, że pojęcie "ostre" ma w kuchni meksykańskiej inny wymiar. Mąż skapitulował przed końcem Buritto, ziając niczym smok ;) Moja wersja okazała się o wiele bardziej przystępna - z sosem jogurtowym z natką pietruszki, tradycyjną pastą z fasoli i awokado. Do spróbowania otrzymaliśmy również pysznie orzeźwiający napój z hibiskusa. Pani cierpliwie opowiedziała mi co jest co, a Pan zaprosił naszą rodzinkę na mające się odbyć 25 lipca zapoznanie z kulturą Meksyku, w tym


Piniatę (zabawa dla dzieci, polegająca na strącaniu np. balona wypełnionego słodyczami i konkursie kto zbierze ich najwięcej).

Wraz z upływem czasu amatorów smakołyków przybywało. Chłopaki uderzyli na plac zabaw, a ja po zaspokojeniu głoda wybrałam się na rundkę zapoznawczą ze straganami. Stoisk było


Na Targu Śniadaniowym znajdziesz: aromatyczne przyprawy, kozie sery z gospodarstwa rolnego, wędzone ryby czy tradycyjne wędliny oraz różnorodne słodkości.


Na Targ Śniadaniowy - urządzany w każdy weekend wiosny czy lata (cztery lokalizacje do wyboru) WARTO SIĘ WYBRAĆ. Każdy kto lubi jeść, smakować oraz cieszyć oko i węch dobrym jadłem - powinien choć raz się pofatygować. Ja na pewno chciałabym jeszcze w tym sezonie odwiedzić, którąś z lokalizacji - tym razem może bardziej w porze obiadowej bo jak na śniadanie to dla mnie opcja nie do przejedzenia, a aż żal ograniczać się do jednego stanowiska. Następnym razem zamierzam degustować - jeśli tylko gospodarze stanowisk pozwolą, a nie się najadać do syta smakowitym Burritos.
Zapraszam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy konstruktywny komentarz mile widziany