Tak się ostatnio składa, że w mojej Kuchni po mojemu wymiata ostatnio bardziej mój Mąż niż ja. Ja dostarczam produkty, służę radą, wsparciem technicznym czy też wydaniem dań, ale wena i wykonanie, co fajniejszych i nowych dań należą do niego. Oto jedna z nowszych propozycji. Domowy "chińczyk", a raczej kolejna jego odsłona. Proste, szybkie i kolorowe danie dla każdego. Mniam. Ja polecam, a Wy decydujcie czy to dla Was: