piątek, 22 listopada 2013

Zraziki rozwijane z indyka w sosie serowo - warzywnym, czyli kolorowy obiad wielosmakowy

W ramach kulinarnej terapii kolorami prezentuję dziś przepis na kolejne danie, które rozweselić może te krótkie listopadowe dni. Dodatkowo stanowi skuteczny sposób na podanie warzyw dziecku. Wiem co mówię - Syn przyswoił wszystko co mu podałam... no może oprócz mięska, które dla niego okazało się niesmaczne - możliwe, że zbyt suche ;)
Z resztą przeczytajcie i sami oceńcie czy to przepis dla Was.



Składniki:
na roladki indycze
  • ok. 1/2 kg piersi z indyka
  • 3-4 suszone pomidory z oliwy
  • 3-4 czarne oliwki
  • łyżka posiekanej drobno cebuli
  • łyżka posiekanego drobno ogórka kiszonego
  • łyżka serka topionego (u mnie szczypior z cebulą)
  • sól, pieprz, szafran
na sos serowo - warzywny:
  • 2-3 łyżki serka topionego (ten sam co do
    zrazików)
  • 1/2 marchwi pociętej w paski
  • 1/3 pietruszki startej na drobnej tarce
  • 2-3 plastry pora
  • 1/3 papryki czerwonej posiekanej w kostkę
  • kilka różyczek kalafiora (u mnie mrożony)
  • kilka strąków fasoli szparagowej zielonej (u mnie żółta - mrożona)
  • 1/2 litra bulionu z duszenia roladek



Przygotowanie:
Filet z indyka kroimy na plastry. Rozbijamy na cienkie kotlety. Jeśli są duże - kroimy na pół. Solimy, pieprzymy i posypujemy lekko szafranem. Każdy kotlet smarujemy cienko serkiem topionym. Układamy na nim cienką warstwę drobno posiekanych: cebuli, pomidora suszonego, ogórka kiszonego i oliwek. Zawijamy ścisło w roladki. Odstawiamy do lodówki na kilka godzin. Następnie obtaczamy mąką. Przysmażamy na patelni. Kiedy się zrumienią przekładamy do wrzątku. Dusimy do miękkości z dodatkiem pora. W razie potrzeby podlewamy wodą. W niewielkiej ilości wody miksujemy serek topiony na gładką masę. Wlewamy do zrazików. Kiedy mięso dochodzi wrzucamy cienko posiekane warzywa. Po jakichś 15 minutach dodajemy łyżkę śmietany dla aksamitnej konsystencji sosu i w razie potrzeby zagęszczamy lekko mąką.





Gotowe. Danie proste, ale nie oczywiste i  na pewno nienudne. Zraziki wychodzą kruche, delikatne, aromatyczne. W sam raz dla amatorów chudego mięsa takich jak mój Mąż. A jeśli jeszcze podamy je z kolorowymi kluskami śląskimi, surówką z kapusty kiszonej i oprószymy natką pietruszki to efekt murowany - kolorowy talerz przyprawi nas o uśmiech i dobry humor, a obiad będzie smakował jeszcze lepiej ;)


1 komentarz:

  1. Pysznie nadziane i kremowy sosik, palce lizac ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl

    OdpowiedzUsuń

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany