Kilkukrotnie we wcześniejszych wpisach wspominałam o maśle czosnkowym - chociażby w przepisie na
steki wołowe lub dawno już nieużywanym
tatowym pomyśle na obiad. Takie masełko przydaje się w kuchni do bardzo różnych celów. Chociażby do najzwyklejszych zapiekanek, przyprawienia szpinaku czy pieczonych ziemniaków. Nie wspomnę już o zwykłym posmarowaniu bułki w przypadku przeziębienia. Wiadomo przecież, że
czosnek jest naturalnym antybiotykiem o silnym działaniu antybakteryjnym. Do naszej rodziny przepis ten wniósł mój Mąż. Gdy zaczynaliśmy się spotykać uwielbiałam jak przygotowywał je do pysznych zapiekanek. Było tak pyszne, że spodziewałam się niezwykle skomplikowanej procedury. Tymczasem okazało się, że jego przygotowanie to bardzo prosta sprawa.
Składniki:
- 1/2 kostki masła w temp. pokojowej
- 2-3 ząbki czosnku
- solidna szczypta vegety (najlepiej głównie suszone warzywka)
- szczypta ziół prowansalskich
Przygotowanie:
Masło ucieramy z przeciśniętym przez praskę lub startym na drobnej tarce czosnkiem. Dodajemy vegetę i zioła. Dokładnie mieszamy i wstawiamy do lodówki szczelnie zafoliowane (inaczej cała lodówka będzie czosnkowa). Masełko gotowe. Do jego przygotowania możemy użyć też drobno posiekanych, świeżych ziół. Wtedy jednak masełko krócej postoi.
Mimo dostępnych w sklepach gotowych masełek myślę, że zdecydowanie lepiej samemu takie przygotować. Wprawdzie po jego spożyciu lepiej nie dawać nikomu buziaków, ale za to doznania smakowe są przednie i zastosowań praktycznych co nie miara ;)
Gdzie vegete do masła?? Fuj!!
OdpowiedzUsuńCóż, każdy ma swoje smaki. Wg mnie szczypta vegety czy innego warzywka dopełnia smak masła czosnkowego, ale rozumiem, że nie każdemu może to pasować. Pozdrawiam
Usuń