Wracając do kulinariów... Oto przepis na pyszną domową wędlinę. Soczystą, mięciutką i milion razy zdrowszą od tych sklepowych. Odkąd Mama na chemii - czytamy, zgłębiamy, szukamy alternatywnych metod wspomagania terapii antynowotworowej. Narazie na żadne magiczne suplementy się nie silimy - zobaczymy co chemia wskóra. Uważamy jednak, że warto organizm wspierać dietą - opartą o ulubione smaki, ale jak najbardziej wartościowe, bogate w białko i substancje naturalne znane (przynajmniej w publikacjach...) ze swoich właściwości przeciwnowotworowych.
Jedną z tych substancji jest łatwo dostępna kurkuma. Dosypujemy ją teraz do wszystkiego 😏. Niedługo zamierzamy świeżą włączyć, chociaż wiemy że rak od niej nie zniknie nagle.
Oto propozycja na wędlinę z fileta indyka marynowaną i duszoną właśnie w kurkumie głównie:
- ok 1 kg fileta z indyka
- 1 łyżka łagodnej musztardy (normalnie użyłabym ostrej Dijon)
- mały ząbek czosnku
- 1 łyżeczka miodu
- 1 łyżka oliwy
- odrobina soku z cytryny
- 1/2 łyżeczki kurkumy
- 2 łyżki majeranku
- 1 liść laurowy, 1 ziele angielskie
- sól -mało, pieprz kolorowy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy konstruktywny komentarz mile widziany