piątek, 28 sierpnia 2015
Nad Rawkę, czyly rodzinny wypad na łono natury.
Nie ma jak to czas spędzony na świeżym powietrzu. Jest jeszcze bajecznie ciepło, więc trzeba łapać słoneczne chwile nim nadejdą jesienne szarugi. Ponieważ zapowiadają jeszcze upały to polecam w ostatni weekend wakacji postawić na rekreację. Akurat w ubiegły weekend ze słonkiem był problem, ale i tak było fajnie. Wybraliśmy się nad rzekę Rawkę. Wyprawa sentymentalna rzec można.
Mąż spędził tam pół dzieciństwa, a potem w błogim okresie naszego narzeczeństwa oprowadził mnie po zakamarkach z przeszłości. Nie da się nie zarazić urokiem tych terenów. Kiedyś w każdej wolnej chwili wsiadaliśmy w auto i znikaliśmy tam na całe dnie. Teraz tak się porobiło, ze to była pierwsza wyprawa w tym roku.
Było pływanie dopóki nie opadłam z sił, pierwsza w życiu kąpiel w rzece Maksia, chwila wędkowania i ognisko z kiełbaskami.
Cudownie tak oderwać się od cywilizacji. Szkoda, że miejsca, gdzie czas płynie wolniej kurczą się tak szybko. Trzeba je pielęgnować by nie znikły do końca. Ruszajcie więc pupy i odwiedzajcie bliskie sercu miejscówki, póki nie zmienią się nie do poznania.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super. Trzeba korzystać, bo już wkrótce zrobi się zimno :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tak spędzać czas wolny.