Fantastyczne prognozy pogodowe na weekend zachęcają do wyjścia w plener i "zgrillowania" przeróżnych pyszności, więc receptura absolutnie na czasie. Hamburgery z tego przepisu wychodzą bajecznie pyszne. Polecam dalszą lekturę wpisu wszystkim fanom najlepszego gatunku mięsa jakim jest wołowina.
Składniki (na 8-10 hamburgerów):
- ok 1 kg wołowiny o zaw. tłuszczu ok 20% (antrykot, rostbef, ładna pręga)
- 1 średnia cebula czerwona
- kilka kropli sosu Worchester
- 1 konkretna łyżka musztardy Dijon
- 1-2 łyżki zimnej wody
- sól, pieprz świeżo mielony
Umyte i osuszone mięso wraz z obraną cebulą mielimy dwukrotnie. Doprawiamy solą, pieprzem i musztardą. Mieszamy dokładnie z odrobiną zimnej wody. Wstawiamy do lodówki na 20-30 minut by włókna kolagenowe w mięsie miały czas się związać. Tak przygotowane mięso formujemy w cienkie, dość spore "placki" gdyż mięso podczas pieczenia kurczy się dość znacznie. Jeśli hamburgery przyrządzamy w plenerze można uformować je ręcznie. W domowych warunkach możemy do pomocy wykorzystać wałek i pergamin przez, który rozwałkowujemy kulki mięsa do odpowiedniej grubości. Pieczemy po kilka minut z każdej strony, na średnio rozgrzanym grillu - bezpośrednio na czystym ruszcie (na tacce nie polecam, gdyż nie wypiekają się i zbyt długo się robią, przez co są gumowe i nijakie).
Podajemy z podpieczonymi bułeczkami i ulubionymi dodatkami warzywnymi. Oczywiście bez "big - macowego" sosiku się nie obejdzie. Cudownie podkreśla on smak wołowiny.
Esencja smaku. Mięso grillowane - bez dodatkowego tłuszczu, pieczone krótko, więc zachowuje pełnię wartości odżywczych. Od samego pisania o hambsongach w wykonaniu mego Męża łapie na nie smaka. Gorąco polecam.
Zachęcam do udziału w konkursie http://www.meskiwypas.pl/meskie-grillowanie-konkurs/
OdpowiedzUsuń