Tym razem wykonał je od początku do końca Małżonek - z własnej inicjatywy, a nawet inwencji ;)
Wyszło bardzo smakowicie:
Składniki (na trzy mini porcje):
- 3 średnie ziemniaki
- szczypta ziół prowansalskich
- łyżka oliwy z oliwek
- szczypta soli
- szczypta papryki wędzonej
Ziemniaki kroimy na niezbyt grube (ok 2 mm) plastry. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Smarujemy każdy talarek oliwą i oprószamy ziołami. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do ok 190 stopni (najlepiej funkcja opiekania z termoobiegiem). Pieczemy do zrumienienia. Przekręcamy na druga stronę i powtarzamy przyprawianie. Czynność powtarzamy kilkukrotnie (już bez ziół). Na tyle często by zbytnio nie popalić talarków, a żeby zdążyły zmięknąć w środku. Kilka minut przed końcem pieczenia oprószamy solą z każdej strony.
Będą pasować do każdego rodzaju mięs i ryb - pieczonych, smażonych czy grillowanych. Aromatyczne. Chrupkie z wierzchu, w środku mięciutkie. Zdrowsze niż frytki. Można doprawić wg własnych upodobań... .
U nas po raz pierwszy. Z pysznym sandaczem po domowemu do tego. Osobiście polecam ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy konstruktywny komentarz mile widziany