Przyrządzenie jej w takiej formie chodziło za nami już od dawna i w końcu w ostatni weekend spędzony u Mamy spróbowałam. Oczywiście to Mama pierwsza postanowiła gadanie wcielić w życie. Efekt - niebo w gębie.
Składniki:
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- 1 łyżka sosu sojowego
- sól, pieprz
- tymianek
- rozmaryn
Skórę nacinamy - tak by mięsa nie poprzecinać.
Fileta nacieramy przyprawami i zalewamy oliwą z sosem sojowym. Marynujemy całą noc.
Następnie obsmażamy na rozgrzanej patelni. Najpierw od strony skóry - na tyle
długo by skóra się wypiekła i zrumieniła. Następnie od strony mięsa - chwilę
krócej, ale na tyle długo by mięso się zamknęło. Wkładamy do naczynia
żaroodpornego i bez
przykrycia, skórą do góry pieczemy ok. 15 - 20 minut w temp. 150 stopni.
Zanim pokroimy kaczkę dajemy jej odsapnąć po wyjęciu z
piekarnika. przykrycia, skórą do góry pieczemy ok. 15 - 20 minut w temp. 150 stopni.
No pychota po prostu. Mięso mięciutkie, delikatne, a dzięki tej kompozycji przypraw użytej do zamarynowania kaczki - aromatyczne i smakowite.
Już rozumiem czym się zachwycają wszyscy kuchenni maniacy. Naprawdę gorąco polecam ten przepis. Jestem pewna, że sama nie raz z niego skorzystam.
Z okazji Dnia Mamy - wszystkiego najlepszego moja zdolna Mamusiu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Każdy konstruktywny komentarz mile widziany