Składniki:
Kotleta smarujemy cienko serkiem topionym. Układamy warstwę pieczarek z cebulą. Posypujemy serem żółtym. Zawijamy ścisło.
usuwamy ewentualne wykałaczki. Roladę kroimy najlepiej lekko przestygniętą wtedy wyjdą piękne plastry. Ja niestety zbyt szybko pokroiłam gorące roladki i trochę się rozpadły.
Roladki podałam z gotowanymi ziemniaczkami oraz buraczkami.
- filet z indyka
- serek topiony kremowy
- ser żółty tarty - garść lub dwie
- 1 cebula
- 20 dag pieczarek
- 2 garście świeżego szpinaku baby
- 1 ząbek czosnku
- łyżka siekanej wędliny dojrzewającej
- sól, pieprz
- przyprawa do indyka po staropolsku
Przygotowanie:
Indyka kroimy na duże kotlety (najlepiej po szerokości - na
2 lub trzy części w zależności od grubości fileta). Rozklepujemy porządnie - im
lepiej to zrobimy tym lepiej zwinie nam się rolada. Powstałe mega kotlety
solimy i pieprzymy. Ja zrobiłam to dzień wcześniej, żeby w Nowy Rok mieć mniej
roboty ;)
Rolada nr 1:
Obrane i posiekane pieczarki dusimy na maśle klarowanym.
Skrapiamy sokiem z cytryny, żeby nam nie ściemniały. Doprawiamy delikatnie solą
i pieprzem. Posiekaną cebulę dusimy na oleju.Kotleta smarujemy cienko serkiem topionym. Układamy warstwę pieczarek z cebulą. Posypujemy serem żółtym. Zawijamy ścisło.
Rolada nr 2:
Świeży szpinak pozbawiony łodyg wrzucamy na rozgrzane masło
klarowane. Mieszamy. Dodajemy 1 starty ząbek czosnku. Wyłączamy. Doprawiamy
odrobiną soli i pieprzu.
Na kotlecie posmarowanym również serkiem układamy liście
szpinaku. Posypujemy serem żółtym oraz posiekaną wędlinką dojrzewającą (u mnie
boski schab mojej Mamusi). Zawijamy ścisło.
W razie konieczności spinamy roladki wykałaczkami lub sznurujemy.
Posypujemy z wierzchu przyprawą do indyka. Obsmażamy krótko z każdej strony na
rozgrzanym tłuszczu. Przekładamy do rękawa foliowego. Na wierzch roladek
kładziemy odrobinę masła. Podlewamy małą ilością wody. Zapiekamy w rękawie ok.
40 minut. Temperatury nie znam bo to gazowy piekarnik Teściówki ;) Następnie
wyciągamy z rękawa i dopiekamy roladki przez ok. 20 minut w naczyniu
żaroodpornym. Polewamy w tym czasie sosem a na ostatnie kilka minut zdejmujemy
przykrywkę. Następnie
usuwamy ewentualne wykałaczki. Roladę kroimy najlepiej lekko przestygniętą wtedy wyjdą piękne plastry. Ja niestety zbyt szybko pokroiłam gorące roladki i trochę się rozpadły.
Roladki podałam z gotowanymi ziemniaczkami oraz buraczkami.
Mąż był poważnie zachwycony. Ja też uważam, że wyszło
pysznie. Jemu bardziej podeszła roladki z pieczarką - mi ze szpinakiem. Dla
każdego coś miłego. Mięska nie wysuszyłam mimo marnego wyczucia piekarnika Teściowej,
więc tym bardziej jestem usatysfakcjonowana. Wyszło tak pysznie jak sobie
zakładałam i naprawdę gorąco polecam ten przepis. Mój pięcioletni Maksio też
był szczęśliwy. Oto jego komentarz: mięsko
mi nie smakuje ale ziemniaki pyszne, że wow ;) Nie ma jak to docenienie
kulinarnego kunsztu gotowania ziemniaków ;) Dwie godziny stania w kuchni i taki
komplement na koniec... ;)
Kulinarny początek roku w Kuchni po mojemu uważam za bardzo
udany;) Oby dalej było tak pysznie jak tym razem ;) I oby tak generalnie miło przez cały rok było jak w sylwestrowy wieczór.
Robiłam podobne rolady z kurczaka, teraz chętnie wypróbuję z indykiem i szpinakiem. Kurczak jest nieco mdły i łatwo wysycha, więc Pani wersja bardzo przypadła mi do gustu. Rolady pięknie się prezentują, nadzienie jest urozmaicone i takie mięsko praktycznie nie wymaga żadnych dodatków. Na niedzielny obiad czy imprezową przekąskę będą idealne : ) Wielkie dzięki za szczegółowy opis ze zdjęciami, właśnie takie przepisy lubię!
OdpowiedzUsuń