niedziela, 25 maja 2014

Oszczędnościowe placuszki obiadowe. Mamowa koncepcja na obiad z niczego. Szybko, tanio i z sentymentem

Przed nami poniedziałek. I to nie byle jaki tym razem - Dzień Matki. Święto osoby, która nie dość, że namęczyła się, żeby wydać nas na świat to potem jeszcze przez długie lata chuchała, dmuchała, karmiła, wychowywała i dbała, żeby nam nic nie zbrakło. Przynajmniej tak było i jest z moją Mamuchą. Teraz sama jestem matką i wiem ileż to czasem cierpliwości i wyrzeczeń kosztuje. Na szczęście, żeby równowaga była, macierzyństwo daje też ogromną satysfakcję oraz momenty dumy i wzruszeń, których nie kupisz za żadne pieniądze. Macierzyństwo to także "obowiązek żywieniowy". Kiedyś jak nie było z nami Gluciora to zdarzały się dni bez organizacji i zobowiązań. Nie złożyło się, to obiadu nie było ;) Teraz, jeśli jesteśmy w domu to takiej opcji nie ma. Przecież nie powiem Synkowi, że dziś obiadu nie ma BO NIE. Teraz, nawet jeśli zakupy niezrobione, budżet domowy wyszedł, a za oknem i w domu upał 30 stopni - obiad dla mojego mini Mężczyzny musi być. Oto idealna propozycja na resztkowy obiad poweekendowy, gdy weny i czasu na organizację brak, a w lodówce poniedziałkowa pustka.



Składniki (na 3 osoby):
  • 3 jajka
  • 15 dag ulubionej wędliny
  • 1/2 dużej cebuli
  • 2 duże łyżki bułki tartej
  • olej do smażenia
  • ulubione dodatki (najlepiej gotowane warzywa)
Przygotowanie:
Wędlinę i cebulę siekamy drobno. Lekko podsmażamy na oleju. Odcedzamy z tłuszczu. Wystudzamy i dodajemy do roztrzepanych (jak na kotlety) jajek. Dodajemy bułkę tartą do uzyskania odpowiedniej gęstości. Smażymy na dobrze rozgrzanym oleju - po 2-3 minuty z każdej strony. Wykładamy na ręcznik papierowy by odsączyć nadmiar tłuszczu.




Placuszki gotowe. Ja podałam z karmelizowaną w cytrynie marchewką oraz sałatą ze śmietaną (też smak dzieciństwa). Młode ziemniaczki również były, ale to zupełnie zbędny i zbyt ciężki dodatek. Warto zastąpić je gotowanym brokułem na przykład lub lekkim i pikantnym sosem warzywnym lub grzybowym czy po prostu ulubioną surówką .
Danie to kojarzy mi się z zaradnością mojej Mamy, która zawsze w smaczny sposób wychodzi z kryzysów obiadowych i ma pomysły na sytuacje, kiedy coś nie wyszło, czegoś zabrakło itp. Teraz ja idę w jej ślady, a moje chłopaki się tylko dziwią, że obiad bez przysłowiowego kotleta też może być super. Dodam jeszcze, że inspiracją do tych placuszków był placek z jajka i bułki, które zostawały jako produkt uboczny produkcji kotletów panierowanych. Takie bonusowe placki pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Okazuje się, że jeśli wzbogacimy ich skład o różne dodatki to mogą stanowić fantastycznie sycące, samodzielne danie obiadowe
Swojej kochanej Mamie życzę wszystkiego najlepszego z okazji Jej święta, a niniejszy przepis zgłaszam do konkursu PizzaPortal.pl - MAMA TO POTRAFI. W związku z tym zapraszam czytelników na stronę www.comfortfood.pl. do głosowania na powyższy przepis.

P.S. Placuszki przeszły pierwszy etap konkursu, więc tym bardziej zapraszam do głosowania ;)



Mama to potrafi!

1 komentarz:

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany