sobota, 26 kwietnia 2014

Kaczka na niby, czyli kurczak w pomarańczach pieczony

Co jakiś czas w obiadowych daniach wracam do najbardziej pospolitej formy drobiu. Mowa oczywiście o kurczaku. Jest to taki rodzaj mięsa wg mnie, który można przyrządzić na nieskończenie wiele sposobów. Jednak tylko niektóre z nich pozwolą wydobyć walory smakowe kurczaka. Większość natomiast sprawia, że kurczak smakuje jałowo. Ja wciąż próbuję odkryć kreacje kurczaka, które mi najbardziej odpowiadają. Obok kurczaka w musztardzie czy w papryce i jeszcze kilku innych ;) jest to kolejne niewiarygodne wydanie, do którego z pewnością jeszcze nie raz wrócę. Sprawdźcie sami:



Składniki (dla 2-3 osób):
  • 2 średnie ćwiartki z kurczaka
  • 1 pomarańcza
  • sól, pieprz świeżo mielony
  • majeranek


Przygotowanie:
Umyte i osuszone udka skrapiamy sosem sojowym, ciemnym, nacieramy solą i sporą ilością świeżo mielonego pieprzu. Oprószamy solidnie majerankiem. Odstawiamy na noc do lodówki. Ok 1/2 godz. przed pieczeniem wystawiamy z lodówki i obkładamy miąższem z cząstek pomarańczy. Przekładamy do foliowego rękawa i oprószamy jeszcze pieprzem i majerankiem. Podlewamy odrobiną wody i pieczemy w temperaturze 190/180 stopni przez ok 1 godzinę. Przed samym podaniem dopiekamy w piekarniku przez ok 10 minut bez rękawa i przykrycia, używając grzałki opiekającej. Skórka naszego kurczaka pięknie się zrumieni i będzie chrupiąca.


Tu podane z marynowanymi buraczkami (o których niebawem) i pieczonymi ziemniakami lecz taki kurczaczek równie dobrze posmakuje z ryżem i surówką z marchwi lub białej rzodkwi. Uwielbiam podobnie przyrządzaną kaczkę. Jest to jednak tak tłuste mięso, że aby nie rujnować swej wątroby ograniczam jej spożycie. Przekonajcie się sami, że kurczak z powyższego przepisu godnie zastępuje swą krewniaczkę - dziwaczkę ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany