czwartek, 26 września 2013

Ziemniaki smażone pod pierzynką. Subiektywnie mega - pyszny obiad na piątek w obiektywie.

To pierwszy przepis jaki umieściłam na blogu. Nie myślałam wtedy, że pisanie przyniesie mi taką przyjemność. Tak samo jak kilkanaście lat temu, kiedy przyjaciółka pierwszy raz częstowała mnie tym daniem nie myślałam, że ziemniaki w tak prostej formie mogą być tak pyszne. Z resztą nie będę się powtarzać - ani w kwestii przepisu, ani jego "genezy" w mojej kuchni. Zainteresowanych zapraszam do źródła. Fakt jest taki, że gdy tworzyłam pierwszy wpis na swoim spontanicznie założonym blogu nie posiadałam odpowiedniej dokumentacji zdjęciowej.
Niedawno moi Panowie zażyczyli sobie ziemniaki na drugie danie, bo przecież jaki Mężczyzna naje się zupą - nawet jeśli to pyszna ogórkowa, która znikła wtedy jak zaczarowana. Dzięki temu mam w końcu szanse nadrobić zaległości. Wpis ten jest uzupełnieniem niedociągnięć początkującej blogerki - obecnie odrobinę mniej początkującej.


Oto przepis na przepyszne banalnie proste danie krok po kroku w wersji obrazkowej:








Zainteresowanych szczegółami zapraszam do przepisu źródłowego, choć właściwie zdjęcia mówią wszystko.  



Pyszności po prostu. Kto nie wypróbuje niech żałuje ;) Tylko gdyby kalorii trochę mniej zawierało to wykwintne danie... ;)

P.S. Milaku pozdrawiam serdecznie. Ziemniaki po Twojemu są obłędne i już nie raz ratowały moje domowe menu.

1 komentarz:

  1. Zapewne przepyszne, ale niestety jak wspomniałaś meega kaloryczne :D

    OdpowiedzUsuń

Każdy konstruktywny komentarz mile widziany